wtorek, 12 maja 2020

Wszystko dla dobra dzieci.

Znacie Qczaja? Lubicie? Obserwujecie w mediach społecznościowych? Ja obserwuję z przyjemnością, nawet nie po to, żeby ćwiczyć, ale po prostu zamieszcza fajne, sympatyczne wpisy na instagramie.
Jakiś czas temu Qczaj się wyoutował. W bardzo emocjonalnym wpisie. Oj brachu, nie jest ci w tym kraju łatwo, a teraz pewnie nie zrobi się lepiej, pomyślałam. No nie. W Polsce pojazd po osobach nieheteronormatywnych ma się całkiem nieźle.
W Polsce możesz obrażać LGBT+ na wiecach lub kontrmanifestacjach i jeszcze jest szansa, że jakiś ksiądz ci przyklaśnie. Albo polityk. Albo tatko pchający wózek z dzieciakiem w sam środek największej awantury na marszu, nie wiedząc nawet, czy tenże dzieciak nie zaskoczy go kiedyś słowami "tato, jestem gejem/lesbijką".
W Polsce możesz wydać książeczkę o jakimś dziwnym nowym porządku, w którym jednocześnie będziesz wychwalać chrześcijańskie wartości i pisać, że dyskryminacja LGBT+ jest ok.
I jeszcze możesz trafić na artykuł o tym, że rzeczony Qczaj chciałby być ojcem. A pod spodem artykułu komentarze - kwiat polskiej miłości bliźniego, bukiet uprzedzeń w sosie z homofobii. Wyborne dania dla każdego wielbiciela subtelnego wnerwu o poranku. Przy okazji wychodzi na jaw, że nasi rodacy mają złote serduszka, bo chodzi im o dobro dzieci. Całe to bicie piany okraszane obraźliwymi tekstami ma na celu tylko dobro dzieci.
W zasadzie tak wielkie i rozgłaszane na 4 strony świata zaangażowanie w dbałość o szczęście dzieci widzę głównie w 3 przypadkach: dyskusji o ochronie życia poczętego, dyskusji o adopcji dzieci przez pary jednopłciowe oraz w spotach wyborczych. Spoko w ogóle, że te same ugrupowania, które nie chcą adopcji dzieci przez pary jednopłciowe mówiąc, że to przecież dla dobra dzieci, walczą z WOŚP, która... zbiera kasę na ratowanie chorych dzieci.
Sprawdźcie jeszcze, kto głosował przeciw temu, by od razu izolować sprawcę przemocy w rodzinie od tych rodzin. I czy to nie te osoby również będą mówić, że takie adopcje są złe, bo szczęście dzieci najważniejsze.
Tak w ogóle, to wiecie, że Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę pisała w kwietniu na swoim facebooku, że po raz kolejny nie przyznano im z ministerstwa dotacji na działanie Centrów Pomocy Dzieciom?
A ilu sąsiadów nie zgłasza, że obok ktoś się znęca nad dziećmi? Ile dzieci chodzi głodnych, ubranych w byle co, jest wobec nich stosowana przemoc? A teraz zastanówmy się, jakie zainteresowanie wzbudziłaby za to rodzina gejów z dwójką dzieciaków. Faktycznie, to już zbyt wiele jak na nasze polskie, wrażliwe serduszka. Co innego kary cielesne dla dzieciaków.
Widzicie, ja rozumiem, że są konserwatyści, którzy mają takie a nie inne poglądy. Tylko co to za konserwatyści, którzy głośno krzyczą o ochronie dzieci, tylko gdy to nic nie kosztuje?

3 komentarze:

  1. Dodajmy jeszcze, że nie ma możliwości adopcji dzieci za granicę (co było jedyną szansą dla poważnie niepełnosprawnych), nie ma możliwości adopcji dla niewierzących (bo wszystkie ośrodki adopcyjne są w tej chwili katolickie), nie można pozbawić ludzi praw rodzicielskich, jeśli raz na rok wytrzeźwieją i odwiedzą swoje dzieci w domu dziecka, przez co również adopcje są blokowane. Brak realnej ściągalności alimentów. Nie chodzi o żadne dobro dzieci, tylko utrzymywanie konserwatywnego status quo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz się jeszcze okazuje, że są wytyczne od Ziobry w sprawach kleru. Co zrobić, gdy mamy do czynienia z krzywdzeniem dzieci przez kler.
      Złości mnie właśnie mocno, że tak trudno jest pozbawić praw rodzicielskich ludzi, którzy nie nadają się nawet na opiekuna chomika. Później dzieci, zamiast iść do adopcji, latami siedzą w DD.

      Usuń
  2. Mnie to wszystko przeraża.
    Nikt nie myśli o tych dzieciach.

    Niedawno miałam rozmowę ze znajoma. Ona sie dziwiła jakiejś swojej znajomej, ze zrzekła sie praw do dziecka (ta znajoma urodziła dziecko w stanie upojenia, potem naraziła je na smierć i kurator którego miał nakłonił ja do podpisania papierów). A dla mnie to chociaż jedno co zrobiła dobrze. Dziecko ma szanse na adopcje. A nie życie w DD.

    Myśle, ze trudno nie jest. Tylko tak jest im wygodniej.

    OdpowiedzUsuń